tillage_pol1.jpgtillage_pol2.jpg

PRZEDSZKOLE NA HOŁOWIESKU

SZCZĘŚĆ  BOŻE wszystkim odwiedzającym stronę Parafii Opatrzności Bożej w Bielsku Podlaskim. Niech Pan Wam błogosławi, niech Pan rozpromieni oblicze Swe nad Tobą.

ks. Proboszcz.

WIE­RZYĆ, TO ZNA­CZY PA­TRZEĆ NA ŚWIAT OCZA­MI BOGA

Sylwia Jaśkowiec wywalczyła wraz z Justyną Kowalczyk brązowy medal w sprincie drużynowym techniką dowolną na mistrzostwach świata w narciarstwie klasycznym w szwedzkim Falun.

Po fa­tal­nym wy­pad­ku / 2010 r./ wiele osób skre­śli­ło już Jaś­ko­wiec. Być może nie zo­sta­ła­by w tym spo­rcie, gdyby nie wiel­kie wspar­cie ro­dzi­ny i ki­bi­ców. Wy­pa­dek spra­wił też, że bar­dzo zbli­ży­ła się do Boga.

- Cała moja ro­dzi­na we mnie nie zwąt­pi­ła. Nawet w mo­men­cie, kiedy więk­szość już mnie skre­śli­ła. To oni wy­cią­gnę­li mnie z tej stud­ni roz­pa­czy i chwi­lo­we­go kry­zy­su. Dużo za­wdzię­czam też tym wszyst­kim ki­bi­com, któ­rzy byli ze mną na dobre i na złe. Pewną cząst­kę za­wdzię­czam też sobie, bo nie zła­ma­łam się, tylko wolą walki par­łam na prze­szko­dy, jakie się przede mną po­ja­wia­ły. A naj­więk­szą część za­wdzię­czam Panu Bogu.

To on dał mi wiarę i uskrzy­dlił mnie. Dla­te­go cie­szę się, że mogę robić to, co robię na Jego chwa­łę. Takim punk­tem kul­mi­na­cyj­nym mojej ta­kiej żyw­szej wiary był jed­nak wy­pa­dek na tre­nin­gu. W cza­sie re­ha­bi­li­ta­cji za­wio­dła siła fi­zycz­na. I to mi po­ka­za­ło, że Bóg nie lu­bu­je się w sile, ale w tym, co jest naj­pięk­niej­sze w czło­wie­ku - czyli od­kry­cie tego, że całe nasze życie za­le­ży od Niego.

Ważne jest zatem za­wie­rzyć Mu i za­ak­cep­to­wać to, co nam daje. Ak­cep­ta­cja tego wy­pad­ku i tych chwil sła­bo­ści po nim po­zwo­li­ły mi trwać, ale też przy­bli­ża­ły mnie do Boga. W tym okre­sie mia­łam też wię­cej czasu na zgłę­bia­nie życia du­cho­we­go, czy czy­ta­nie Pisma Świę­te­go. Tam szu­ka­łam cy­ta­tów, które były jakby moim po­kar­mem dnia co­dzien­ne­go do walki z bólem, z samą sobą, z kru­chą psy­chi­ką. Tam szu­ka­łam tego wzmoc­nie­nia. Za­ra­zem spo­tka­łam też mnó­stwo ludzi, któ­rzy po­ka­za­li mi, czym jest praw­dzi­wa wiara w Boga. Zro­zu­mia­łem, że wie­rzyć, to zna­czy pa­trzeć na świat ocza­mi Boga - tłu­ma­czy­ła Jaś­ko­wiec.

W każ­dej wol­nej chwi­li stara się po­głę­biać swoje życie du­cho­we. To dla niej zna­ko­mi­ta forma ode­rwa­nia się stre­su.

Bez wąt­pie­nia Jaś­ko­wiec za­pi­sa­ła się w hi­sto­rii pol­skie­go nar­ciar­stwa. Udo­wod­ni­ła też wielu oso­bom, że wcale łatwo się nie pod­da­je.

http://eurosport.onet.pl/zimowe/biegi-narciarskie/sylwia-jaskowiec-pechowa-biegaczka-po-medal-przez-przeszkody/5xxyg