tillage_pol1.jpgtillage_pol2.jpg

PRZEDSZKOLE NA HOŁOWIESKU

SZCZĘŚĆ  BOŻE wszystkim odwiedzającym stronę Parafii Opatrzności Bożej w Bielsku Podlaskim. Niech Pan Wam błogosławi, niech Pan rozpromieni oblicze Swe nad Tobą.

ks. Proboszcz.

PAMIĘTAMY O SWOICH KAPŁANACH

W czwartek po raz pierwszy będziemy obchodzić w Kościele święto Jezusa Chrystusa Najwyższego i Wiecznego Kapłana ustanowione przez Benedykta XVI. Na co Papież chciał zwrócić uwagę, ustanawiając je?

 

ODPOWIADA JEm. ks. kard. Zenon Grocholewski, prefekt Watykańskiej Kongregacji Wychowania Katolickiego

 

– Święto to mówi nam, że jest tylko jeden kapłan: Chrystus. On jest jedynym kapłanem Nowego Przymierza, nieprzemijającym, a my wszyscy, księża czy biskupi, jedynie uczestniczymy w Jego kapłaństwie. Nie jest tak, jak w Starym Testamencie, że było wielu kapłanów i ich kapłaństwo było dziedziczne. Kapłaństwo Chrystusa jest absolutną nowością w stosunku do Starego Testamentu. My, kapłani, jesteśmy na tyle wydajni, na ile uczestniczymy w kapłaństwie Chrystusa, dlatego Pan Jezus mówił wprost, że musimy być w Niego wszczepieni jak latorośle w winnym krzewie, inaczej nie przyniesiemy żadnego owocu: „Beze mnie nic uczynić nie możecie”. Mnie się wydaje, że jest rzeczą ogromnie ważną, by kapłan zdawał sobie sprawę z tego, że nie on jest bohaterem w Kościele, nie on jest tym głównym budowniczym Kościoła.

On jest na tyle twórczy, na ile jest złączony z Chrystusem, na ile staje się narzędziem Chrystusa. Święto Chrystusa Najwyższego i Wiecznego Kapłana powinno nam stawić przed oczyma właśnie tę rzeczywistość i pobudzić nas do większego wysiłku w przeżywaniu swego kapłaństwa na co dzień w łączności z Chrystusem, powinno skłaniać nas do coraz intensywniejszej modlitwy.

 

Święto to ważne jest dla kapłanów, ale także dla świeckich. W mediach często wypacza się obraz kapłana, nagłaśniając sporadyczne przypadki jakiejś niewierności czy też celowo szkalując kapłanów. Jak my, świeccy, możemy temu przeciwdziałać, jak wspomóc kapłanów w ich kapłaństwie?

 

– Pismo Święte uczy nas bardzo jasno o taktyce złego ducha, który zmierza do tego, by uderzyć w pasterzy, żeby rozproszyły się owce. Wydaje mi się, że każdy kapłan jest jakimś szczególnym obiektem działania mocy ciemności. To dlatego cały Kościół, na całym świecie w każdej Mszy św. modli się za Papieża. W diecezji wierni w czasie każdej Mszy św. modlą się za swojego biskupa. Ja także zachęcam, by modlili się oni za swoich kapłanów, ponieważ wystarczy uderzyć w pasterza, żeby rozproszyły się owce. Ludzie świeccy muszą zdać sobie sprawę, że mają obowiązek wspomagać kapłanów, i to dla dobra Kościoła. Jest bardzo ważne, żeby czuli się związani z kapłanami. Kiedy został wybrany Papież Franciszek, prosił on wszystkich o modlitwę. To jest bardzo wymowne. Tak samo zresztą zrobił Benedykt XVI w swoim przemówieniu inauguracyjnym: prosił wiernych o modlitwę, żeby mógł spełnić wolę Chrystusa.

 

Modlitwa za kapłana to nie jest jakaś modlitwa o jego prywatne dobro. Chodzi o to, by kapłan był w stanie spełnić misję, którą Chrystus powierzył mu w Kościele i w świecie. Na mnie robi wrażenie fakt, że wszyscy wielcy mistycy modlili się bardzo dużo za Papieża, biskupów i kapłanów, zdając sobie sprawę z tego, że potrzebują oni modlitwy, by nie dali się zwieść przez moce ciemności. Istnieje stowarzyszenie Serra Club, którego członkowie rozsiani po całym świecie zobowiązują się do codziennej modlitwy za kapłanów, ofiarują za nich dziesiątkę Różańca lub inną modlitwę albo też w inny sposób wspierają księży.

 

Mogę podać piękny przykład takiego wsparcia. Mój kolega po pogrzebie swojego ojca opowiadał mi, że na tym pogrzebie pojawił się jakiś starszy, nieznany mu kapłan i płakał. On podszedł do niego i zapytał: „Czy ksiądz znał mojego ojca?”. On odpowiedział, że znał. „A dlaczego jest ksiądz taki wzruszony?”. Usłyszał odpowiedź: „Bo twój ojciec uratował moje kapłaństwo”. Czyli ten ksiądz był wdzięczny świeckiemu człowiekowi, profesorowi prawa, że ten pomógł mu przezwyciężyć przeżywany kryzys i w ten sposób uratował jego kapłaństwo. Przybył na jego pogrzeb i wzruszony płakał. To jest bardzo piękny przykład, jak ludzie świeccy dobrą radą, duchowym wsparciem i modlitwą mogą pomóc kapłanom. Także kapłan jest tylko człowiekiem, a ma on bardzo ważną misję do spełnienia w świecie.

 

Jakie wskazówki, sugestie Ksiądz Kardynał chciałby przekazać młodym kapłanom czy klerykom przygotowującym się do kapłaństwa?

 

– Przygotowujący się do kapłaństwa i wszyscy kapłani powinni sobie uświadomić, że bez Chrystusa nic nie mogą uczynić, że pierwszym zadaniem kapłana jest modlitwa. Tego nas uczył Jan Paweł II. Papież Polak podczas swojej pierwszej pielgrzymki, którą odbył do sanktuarium Mentorella niedaleko Rzymu, powiedział, że przyjechał w to miejsce dlatego, że ono uczyło go modlitwy. Wtedy Ojciec Święty wskazał, że pierwszym zadaniem Papieża jest modlitwa. A zatem pierwszym zadaniem nie jest nauczanie czy odbywanie podróży duszpasterskich. Pierwszym zadaniem Papieża jest modlitwa. Dodał też, że modlitwa jest pierwszym warunkiem skuteczności jego apostolskiej posługi. Myślę, że każdy kapłan powinien zdać sobie sprawę z tego, że jeśli nie jest złączony z Chrystusem, wtedy trudno, żeby jego praca przynosiła owoce. Tylko jeśli jesteśmy złączeni z Chrystusem jak latorośl z winnym krzewem, możemy być skuteczni w pracy duszpasterskiej. Myślę, że to złączenie z Chrystusem umacnia równocześnie wiarę kapłana. Przeżywamy Rok Wiary. Jest rzeczą ogromnie ważną, byśmy umieli patrzeć na nasze zaangażowanie, na różne problemy w świetle wiary. Ale to jest niemożliwe bez modlitwy. I dlatego jeśli miałbym coś radzić kapłanom, to właśnie to, żeby trwali mocno złączeni z Chrystusem.